rozdział 2
Drzwi otworzył mi Louis. Razem z nim poszedłem do środka jego domu gdzie już czekała na nas reszta. Chłopaki opowiedzieli mi o nowym gangu z którym niedługo bedziemy musieli stoczyć walkę o Londyn. Podobno są nie źli ale nie ma grupy, której byśmy nie załatwili. Następnie to ja musiałem opowiedzieć im o zaistniałej sytuacji. Wszyscy patrzyli się na mnie z ogromnym zdziwieniem ale nie dlatego, że coś takiego mi się przydarzyło tylko dlatego, że nie zabiłem tej dziewczyny. Jedynie Harry wydawał się być zaciekawiony tym co mówię.
Harry
Ta cała historia Zayna strasznie mnie zaciekawiła bo...no on nie waha się nikomu przywalić nawet dziewczynie a tu??? może on się w niej zako.... nie na pewno nie.
Zayn
Okey jestem tym zmęczony, przeprosiłem chłopaków,że dziś nie pójdę z nimi na imprezę. Miałem zamiar jechać do domu ale jeszcze sprawdzę co u Charlotte niech wie,że ze mną się nie zadziera.Postanowiłem zakraść się do jej pokoju tylko ,który to?!.
Lotte
Wyszłam z łazienki i miałam zamiar położyć się spać ale zobaczyłam JEGO no środku mojego pokoju chciałam krzyczeć ale on był szybszy zasłonił ręką moje usta i powiedział
-nie krzycz bo nie ręcze za siebie okey??
pokiwałam głową a on powoli zabrał rękę byle tylko Lilly się nie obudziła
--mówiłem, że nie długo się spotkamy Lotte a tak ogółem to jestem Zayn
-o...obiecałam przecież nic nikomu nie powiem prosze zostaw mnie w spokoju.
-zabawna jesteś jutro masz być gotowa o 10
powiedział i wyszedł przez okno.
zrezygnowana postanowiłam położyć się spać do pokoju Lilly gdyż nie chciałam spać sama.Rozmyślałam o tym jakby to było gdyby moi rodzice żyli, czy moje życie wyglądałoby inaczej.
Zayn
rano jak co rano postanowiłem pogrzebać coś przy silniku samochodu nie długo wyścig więc... ale za chwilę jade do Charlotte.To dziwne co robię co ja mam jej powiedzieć sorry za wczoraj wiesz gdyby nie to ,że zauważyłem policję pewnie bym cię zabił!!! Stałem juz pod jej drzwiami kiedy mi otworzyła pewnie wygladałem przez chwile jak debil bo jedyne co miałem w myśli to, żę wygląda niesamowicie.
-hej mogę wejść??
-yhm...wchodź
-no wiec tak chciałem Cię przeprosić za wczoraj
Lotte
CZY ON MNIE PRZEPROSIŁ???!!!
-ZA CO TY MNIE PRZEPRASZASZ ZA TO ŻE O MAŁO CO MNIE NIE ZABIŁEŚ!!!!
-nie takim tonem nie wiem czy zauważyłaś ale na razie jestem miły ale mogę przestać
-o..okey dobra
-idziemy na spacer???
-dobra tylko dom zaklucze
-więc może powiesz mi coś o sobię???
-ale co???
-nie wiem ile masz lat,co z twoimi rodzicami???
-no więc mam 19 lat a moi rodzice nie... żyją
-yhm....sorry nie wiedziałem
-okey..a ty ile masz lat??
-22
Zayn nie jest taki zły na jakiego wygląda dlugo jeszcze rozmawialiśmy kiedy nagle....
dziękuje za wszystkie komentarze:*/Susanne
Harry
Ta cała historia Zayna strasznie mnie zaciekawiła bo...no on nie waha się nikomu przywalić nawet dziewczynie a tu??? może on się w niej zako.... nie na pewno nie.
Zayn
Okey jestem tym zmęczony, przeprosiłem chłopaków,że dziś nie pójdę z nimi na imprezę. Miałem zamiar jechać do domu ale jeszcze sprawdzę co u Charlotte niech wie,że ze mną się nie zadziera.Postanowiłem zakraść się do jej pokoju tylko ,który to?!.
Lotte
Wyszłam z łazienki i miałam zamiar położyć się spać ale zobaczyłam JEGO no środku mojego pokoju chciałam krzyczeć ale on był szybszy zasłonił ręką moje usta i powiedział
-nie krzycz bo nie ręcze za siebie okey??
pokiwałam głową a on powoli zabrał rękę byle tylko Lilly się nie obudziła
--mówiłem, że nie długo się spotkamy Lotte a tak ogółem to jestem Zayn
-o...obiecałam przecież nic nikomu nie powiem prosze zostaw mnie w spokoju.
-zabawna jesteś jutro masz być gotowa o 10
powiedział i wyszedł przez okno.
zrezygnowana postanowiłam położyć się spać do pokoju Lilly gdyż nie chciałam spać sama.Rozmyślałam o tym jakby to było gdyby moi rodzice żyli, czy moje życie wyglądałoby inaczej.
Zayn
rano jak co rano postanowiłem pogrzebać coś przy silniku samochodu nie długo wyścig więc... ale za chwilę jade do Charlotte.To dziwne co robię co ja mam jej powiedzieć sorry za wczoraj wiesz gdyby nie to ,że zauważyłem policję pewnie bym cię zabił!!! Stałem juz pod jej drzwiami kiedy mi otworzyła pewnie wygladałem przez chwile jak debil bo jedyne co miałem w myśli to, żę wygląda niesamowicie.
-hej mogę wejść??
-yhm...wchodź
-no wiec tak chciałem Cię przeprosić za wczoraj
Lotte
CZY ON MNIE PRZEPROSIŁ???!!!
-ZA CO TY MNIE PRZEPRASZASZ ZA TO ŻE O MAŁO CO MNIE NIE ZABIŁEŚ!!!!
-nie takim tonem nie wiem czy zauważyłaś ale na razie jestem miły ale mogę przestać
-o..okey dobra
-idziemy na spacer???
-dobra tylko dom zaklucze
-więc może powiesz mi coś o sobię???
-ale co???
-nie wiem ile masz lat,co z twoimi rodzicami???
-no więc mam 19 lat a moi rodzice nie... żyją
-yhm....sorry nie wiedziałem
-okey..a ty ile masz lat??
-22
Zayn nie jest taki zły na jakiego wygląda dlugo jeszcze rozmawialiśmy kiedy nagle....
OMG !! Rozdział to cudooo !! Dopiero znalazłam twój blog ! Masz nową czytelniczkę słońce :*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na www.we-are-almost-lovers.blogspot.com
strasznie Ci dziękuje :* nowy rozdzial juz dzis:)
OdpowiedzUsuń