czwartek, 28 listopada 2013

rozdziała 4

-zabije go!!!!
-y.....no....wiesz ten nie....martw sie znajdziemy JĄ
Charlott
-WYPUŚĆ MNIE. JUŻ!!!!!
-obawiam się, że to nie możliwe
-ja Cię nawet nie znam
-ale znasz Malika to wystarczy
nie wiem co tera bedzie zaczęłam cicho szlochać. Jakieś 15min poźniej byliśmy już na miejscu
-wysiadaj
Chwycił mnie mocno za ramię i zaprowadził do jakiegoś domu przepuszczam , że jego. Zostałam dosłownie wrzucona do jakiegoś ciemnego i zimnego pokoju , chyba piwnicy.
-jak myślisz czy Zayn by sie zdenerwowal jeslibym Cie uderzyl
-nie posluchaj ja go znam zaledwie dwa dni , wiec nwm co ja mam do tego.
-juz mowile prawda!!!! Nie lubie sie powtarzac
-ygh....ty cioto wypusc mnie!!!! Zdenerwowalam sie ale zamiast odpiwiedzi dostalam z pięści w twarz...
Ale to nie byl koniec obdarowal mnie jeszcze seria w brzuch i wyszedl przedtem wiążąc ręce liną
Zayn
-trzeba do niego jechac-powiedzial Lou
-dobra co teraz a jak ten palant jej coś zrobi-płakała Lilly
-NIC JEJ NOE BEDZIE-wtrącił Zayn
-jest na to za głupi żeby ja gdzieś wywieźć więc jedziemy do niego
Jestem jakos dziwnie zdenerowany ale mam nadzieje , że zobaczę ja u niego w domu bo inaczej nwm kto to moglby jeszcze zrobić. Ja , chłopaki i Lilly zajechaliśmy pod jego dom , szybkim ruchem wywarzyłem dzrzwi frontowe i juz widziałem uśmiechniętą minę Chada...
-GDZIE ONA JEST
-ale kto???
-dobrze wiesz kto 
-aaa już wiem no wiedziałem , że po nią przyjdziesz...ale przykro mi nie ma jej tu
-nie ma , nie ma?! Chłopaki trzymajcie go podalem jego im i ruszylem w poszukiwaniu Lotte...zaczynałem mieć wątpliwość czy na prawde tu jest ale przypomnialo mi sie o piwnicy , którą ma w swoim domu to byłoostatnie miejsce otworzyłem drzwi i zobaczyłem ją skuloną w koncie wyglądała okropnie...miała siniaka na policzku
-Lotte nic Ci nie jest
Pokręciła głową a ja szybko rozwiązałem linę i jekko pomasowałem jej nadgarstki. Było coś koło 3 wiec ledwo już kontsktowala wziołem ją na ręce i prawie biegnąc wszedlem z nia do tego jego salonu powiedziałem Niallowi zeby ja zabrał i razem z Lilly poczekali na nas w samochodzie.
-coś mnie okłamałeś-dałem mu z pięści w brzuch
-heh wiedzialem ze przyjdziesz po ta ****** 
-nie wytrzymalłem i zaczęłem go komać chłopaki mi jeszcze pomogli i zabiliśmy go 
-no i co tera-zapytał Lou
-jak to co trzeba jedziemy tera do mnie.
-okey no to w drogę
Charlotte 
Obudziłam się w jakimś łóżku przypomniałam sobie , zdarzenie z wczorajszego wieczoru wystraszyłam sie , że może to lóżko tego gości... mialam na sobie jakieś dresy i długą bluzkę. Nie wiedziałam co robić ale jednego byłam pewna wszystko mnie bolało od wczrorajszych uderzeń. Nagle do pokoju cicho weszła Lilly a następnie za nią Zayn i cała reszta nowo poznanych mi chłopaków wszyscy mieli grobowe miny w sumie ja też
-o obódziłaś się krzyknęła Lil
-ymm..tak ale strasznie mnie tu boli-pokazałam na rzebra
-okey poczekaj trzeba Ci przejzec rany.
-dobra to my wychodzimy teraz chyba chcialabys miec spokuj wieczorem wpadniemy-powiedzial Louis pchajacy reszte do wyjscia wszyscy zucili jeszcze ciche ,,pa" i zostalam sama w pokoju.
-mam wode utlenioną i bandarz
-ale po co mi tylk żebra mnie bolą
-a ręce 
-spojrzałam na swoje nadgarstki i dopiero teraz uświadomiłam sobie że musiałam w takim wypadku być związana
-nie bedzie aż tak szczypać.
Zaczoł polewać moje ręce wodą a ja lekko się skrzywiłam i on przytrzymał mnie za dłonie i delikatnie podmuchał nadgarstki. Kiedy skończył przyniósł mi coś do jedzenia po skonsumowaniu posiłku musiałam jakoś zacząć tę rozmowe.
-Zayn kto to był?!
-to byl brat Chada , ale nie martw się wszystko już jest pod kontrolą.
Przytaknęłam chiałam wstać ale mnie powstrzymał 
-na razie idz spać potem jak bedziesz chciała wrócisz z Lilly do domu
Zayn
Ulżyło mi , że już jest bezpieczna. Na razie nie mamy zaplanowanych akcji jedna się szykuje w przyszłym tygodniu , ale ta zdecydowanie będzię niebezpieczna bo....nie wiadomo czy wyjdziemy z tego wszyscy.
Usiadłem w salonie i myślałem
Co ona w życiu zrobiła takiego złego ,że spotkała mnie na swojej drodzę.
Mijały godziny w końcu zrobiła się godz. 17 mam jeszcze godzinę do przyjazdu znajomych. Poszłem do góry i zobaczyłem tam Charlotte gapiącą się w sufit.
-długo jiż nie śpisz?
-od godziny
-o 18 przyjedzie reszta idziesz na dół
-yhm..
-chcesz coś jeszcze oglądnąć
-taaa włącz jakoś komedie co???
-spoko
Lotte usoadła na kanapie i zawyła z bólu
-co się stało!!!!?
-nic tylko brzuch mnie boli
-mogę zobaczyć-ona się zgodziła i podwinęła powoli bluzkę kiedy to zobaczyłem miałem ochotę jeszcze raz zbić chada....
- nie wyglada to najlepiej...-w tej chwili do salonu wparowala ekipa. Chciałem juz pojsc na dól ale uslyszalem...
-dziekuje
-za co!?
-no wiesz ze mnie no...ten znapezlizcie
-nie ma za co. Nie pozwole , aby ktos Cie skrzywdzil to co idziemy do nich?
Ona sie usmiechnela i powoli podeszla do mnie.
-o hej jak sie czujesz Lotte?-zapytal Niall
-a dzieki lepiej chociaz brzuch strasznie boli i jest troche posiniaczony 
-mozrmy zobaczyc?!
Charlotte
-ymm....no no dobra . Podwinelam bluzke a z ich twarzy mozna bylo wyczytac wyrazy wspolczucia i zdziwienia.
-o boż jeju jak sie ciesze ze znowu Cie widze. Lilly przytulila mnie ale troszke za mocno i syknelam z bolu
-yhhhh przeprasam
-nic sie nie stalo
-może pójdziemy gdzieś nwm na przykład do klubu?
-jasne dziewczyny wyrobicie sie w 30min?!-zapytał Zayn
-HAHAHAHA! Nie dajcie nam godzinę to może coś z tego wyjdzie...ALE ZARA MY NIE MAMY TU ZADNYCH SUKIENEK...
-a no tak to może wy pojedziecie z Harrym po jakies rzeczy.
Okey-powiedziala Lilly.
***godzinę później***
-jak wygladam-zapytala mnie przyjaciółka
-Ślicznie Niall zemdleje jak Cie zobaczy.
-dziewczyny dlugo jeszcze?!
-nie juz schodzimy...
Ja mialam na sobie mala czarna i czarne szpilki a ona mietowa sukienke dosyc krutka i mietpwe polyskujace szpilki.
Idziemy po schodach pomijam fakt ze gdyby nie porecz jakiej sie trzymalam to bym dawno lezala juz na dole.... 
-wow dziewczyny pięknie wygladacie-powiedzial Harry
-oh! Dzieki
-to co idziemy?
-jasne
Zayn ja ale ona pięknie wyglada...
Przestań,przestań o niej myśleć...po około 15min. piechotą , jesteśmy na miejscu.
-to tak chłopaki zaprowadzcie dziewczyny na sekcje vip a ja z Louisem pojdziemy po drinki
-wow ale laski wygladaja co nie?
-yhm...
-no nie udawaj przeciez wszyscy widzimy jak sie patrzysz na Lotte
-Bredzisz nie gadaj tylko wez te drinki zamawiaj
-dobra
***Lotte***
Przyszli chłopaki z drinkami i już wypiłam dużo za dużo...nie minęło jeszcze pół godziny a ja juz drugiego wypijam jak na mnie to musze przystopować.
-Lotte chodz potańczymy-oznajmila Lilly
-no pewnie!!!
Tańczyłyśmy jiż pare piosenek kiedy podchodzą do nas dwaj kolesie....nawet sie nie zapytali i keden z nich polozyl łapska na moim tyłku kiedy chciałam iść tylko sie zaśmiał o co tu chodzi!!!!???
-odwal się
-ej mała nie tak ostro
-zabieraj z niej te łapska - nagle zaczelam w duchu dziekowac zaynowi ze sie tu zjawil
-bo co mi....-kiedy ten chlopak zobaczył kto to natychmiast sie ode mnie oderwał
-sorry Zayn nie wiedzialem ze jest twoja
Mój ze tak powiem ,,zbawiciel" udezyl w twarz tego yhhh...typa i powiedział
-teraz już wiesz. Chodz Charlotte
Chwycił mnie za nadgarstek i wyprowadzil do reszty o dziwo Lilly juz tam była teleportowała się czy co???
- nic Ci nie jest?- zapytał a w jego głosie można było wyczuć sarkazm
-nie i dziękuje 
-co się stało?-Niall
-Derek się podwalał do Charlott
-uuu w sumie to mu się nie dziwi-wybełkotał Harry już nie źle wstawiony tak ja reszta
-zatańczysz?-Zayn
-tak
Kołysałam biodrami przyznam że umiałam i lubiłam tańczyć 
Przetańczyliśmy kilaka piosenek w tym jakieś dwie wolne nie powiem ze mi sie nie podobalo.... z daleka widziałam Harrego , Lou i Liama przy barze z jakimiś dziewczynami, a gdzie Niall i Lilly.....hmmm.
Po chwili ukradkiem widzialam ze sie nam przygladaja wiec poprosilam Zayna abysmy sie czegoś napili.
-co chcesz
-nwm zaproponuj
Zamówił dla nas mega dobre drinki....zbliżali  się do nas chłopacy tym razem sami
-hej długo to się tańczyło-Lou
-no wiesz szczęśliwi czasu nie liczą-Harry
-chłopaki dajce spokuj-ja
-dobra-chórem
Usiedliśmy i gadaliśmy aż tu nagle dostałam sms mam nadziejw że od Lilly bo się troche denerwuje a swoią drogą to chce juz wracać bo troche za dużo mi się wipiło.
-ej no nie...
-co się stało 
Pokoazałam im wiadomość od mojej przyjaciółki."hej przepraszam Lotte ale nie możesz dziś wrócić na noc. P.S loffciam Cie"
-Heheh ja na twoim miejscu nie wracałbym...-Liam
-wyglada na to ze dziś też śpisz u mnie-Zayn
-dzieki-uśmiechnełam się. 
-to my si już bedziemy zbierać-Zayn
-nie ja nie chce!!!
-chyba jednak tak
-nie-chiałam wstać ale byłam zbyt pijana....dalej już nic nie pamiętam

przepraszam za błedy i ze coś się nie klei ale pisałam na mega szybciora więc:/ a rozdział jest do D...

wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 2



 ale nie mogłem kiedy wysiadła dopiero zobaczyłem w świetle latarni jej ciemne brunatne włosy i zmartwiona twarz pojechałem do chłopaków i postanowiłem im o tym wszystkim opowiedzieć.
Pierwszego w drzwiach domu Louisa zobaczyłem Liama, który nie wyglądał za szczęśliwie potem kiedy w salonie usiedliśmy chłopaki opowiedzieli mi cala historie z gangiem, który przyjechał do naszego Londynu i podobno nieźle koszą w mieście ale nie ma nikogo kogo byśmy nie pokonali.
Następnie ja musiałem im opowiedzieć cale feralne zajście chłopaki patrzyli na mnie z niedowierzaniem ale pewnie nie dlatego ze coś się takiego stało tylko dlatego ze jej nie zabiłem. Jedynie Harry był zaciekawiony tym co mowie.
Harry 
Nie zdaje mi się to nie możliwe on się w tej lasce za...zako..nie nie chce nawet tak myśleć on się jeszcze w żadnej lasce tak nie zakochał zawsze chodziło tylko o....poza tym nie ma miłości od pierwszego wyjrzenia.
Zayn 
oke jestem tym zmeczony przeprosilem chlopakow ze dzis nie ide z nimi na impreze pojechalem do domu a ze pojechalem tam sama droga co wczesniej postanowilem napędzić  stracha tej dziewczenie i zakrasc sie do jej pokoju.
Lotte 
Wyszlam z lazienki i mialam zamiar isc spac ale zobaczylam JEGO!!! U mnie na środku pokoju chcialam krzyczec nwm po co bo i tak by tylko lilly sie obudzila ten chlopak wyglada na silnego wiec mogłoby być z nami kiepsko.
Nagle on zaslonil mi reka usta 
-jezeli będziesz krzyczec to dodatkowo ci sie dostanie ok?
Pokiwalam glowa a on zabral powoli reke.
-mowilem ze sie nie dlugo spotkamy Lotte a wg to jedyem Zayn
-o...obiecalam ze nikomu n..nic nie powiem daj mi spo kuj.!!!
-nie tak glosno to po pierwsze a po drugie to ci nie dam spokoju i radze Ci sie z tym pogodzic.
Czulam jak lzy naplywaja mi do oczy on chyba to zauwazyl bo po prostu wyszedl przez okno jeszcze zdarzyl dorzucic ze jutro o 10 musze byc gotowa. Ale na co???
Zrezygnowana tym wszystkim nie chcialam spac sama poszlam do mojej przyjaciolki polozylam sie koloniej i zaczelam rozmyslac co by bylo gdyby moi rodzice zyli.
Zayn
Rano jak co rano grzebalem cos przy aucie nie dlugo wyscig wiec....
Wsiadlem w samochod i pojechalem do Charlotte.to dziwne co robie co ja mam jej powiedziec? Sorry ze ze gdyby wczoraj nie zauwazylbym policji pewnie bym cie zabil?!  Stalem juz pod jej dzrzwiami. Otworzyla mi lotte wygladala nie samowicie miala na sobie lekko starte krutki jasne jeansy,bluzke z flaga wielkiej brytanii i jasne conversy niby prosty zestaw ale na niej wygladl swietnie. O czym ja mysle!!?? Dobra.
-hej mogę wejsc?!
-czesc yhm...tak prosze
Zaprowadzila mnie do salonu a ja palnalem
-przepraszam za wczoraj
-ZA CO TY MNIE PRZEPRASZASZ ZE MI GROZILES CZY CO!!!!?
-nie takim tonem uspokuj sie przeprosilem tak?!
-o..okey dobra
-to moze pojdziemy sie przejsc?!
-tak dobry pomysl
Lotte 
Zaraz czy on mnie przeprosil ?! Nie wazne. On tylko takiego zgrywa ale w sumie noe jest az tak zly. Szlismy parkiem i w sumie to zaczelismy rozmawiac
-a co z twoimi rodzicami?-zapytal
-oni....oni zgineli
-ym ... sorry 
-nie wiedziales.a twoi
-ja ten no.... kiedy skonczylem 17 lat to sie wyprowadzilem
-ach a to ile masz lat??
- odpowiem jak ty mi tez ok?
-ok
-22
-19
Rozmawialismy jeszcze przez jakies 30min i nagle..Jakiś chlopak zaczal isc w nasza strone z szyderskim usmiechem. Nagle Zayn wyszedl przede mnie podszedl bliżej niego Zayn go popchnal i ten upadl szybko.sie podniósl i zaczeli sie o cos klucic. Stalam jak kolek nie wiedzac co zrobic. Nagle ten chlopak popatrzyl sie w moja strone yhhh.....najchetniej przywalilabym mu poniewaz jakps dziwnie na mnie patrzyl. Nagle uslyszalam ,,to twoja nowa dziewczyna Zayn a co jesli cos by jej sie stalo" wtedy ku mojemu zdziwieniu Zayn uderzyl tego goscia tak ze ten stracil przytomnosc podszedl do mnie i tylko tyle powiedzial
-idziemy?!
-NIE!!! jezu kto to byl? on jest nie przytomny!!!!!
-nikt wazny choc-zlapal mnie za nadgatstek i chial isc ale szybko mu sie wyrwalam i tego pozalaowalam.....
Zayn
Z ta dziewczyna sie na prawde spko gadalo ale oczywiście nie moge miec jednegodnia spokoju. Kiedy Chad powiedzial ze mam n ania uwazac wiedzialem o co mu chodzi szybko go powalilem i chcialem isc w koncu nic na szczescie takiedgo sie nie stalo ale ona mi wyrwala reke o nie to nie ona ustala zasady...
Zlapalem ja za oba nadgarstki dosyc mocno i....powiedzialem
-nie radze mi sie sprzeciwiac
Widzialem strach w jej oczach i cos mnie ukuło w sercu. Zrezygnowalem i puscilem ja powiedzialem jeszcze ciche przepraszam i szlismy w ciszy w strone jej domu....
Lotte
Ała!!!jiz myslalam ze jest nawet spoko a ty taki numer i potrafi powiedziec jeszcze tylko przepraszam!!!! no ale coz ja moge?
Juz otwieralam dzrzwi mojego domu i debilka zapytalam sie go czy cce wejsc do srodka zgodzil sie a w salonie opowiedzial mi o tym calym Chadzie.
Zayn
-no wiec tak nie dawno przegral uliczny wyscig i jeszcze troche wczesniej sie znalismy i tez nie dazylismy sie jakims szegulnym szacunkiem a tera chce se zemscic.
-ty startujesz w wyscigach?
-tak i nie dlugo jest kolejny moze chesz isc razem ze mna?
-co ja?! No nwm
-choc bedzie fajnie to wlasciwie jest pojutrze wiec.... poznasz moich znajomych ale nie martw sie sa spk
-no dobra. To co ogladniemy jakis film?!
- jasne ale ja wybieram
-okey ale Zayn mam pytanie bo...no..czemu jeszcze...mnie...no wiesz nie...zabiles?
-no wiec tak jeszcze raz przepraszam za to dzisiaj a jezeli chodzi o twoje pytanie to...no w sumie sam nwm dlaczego z innymi nawet bym sie nie zawachal ale jakos z tb jest inaczej....ale szczerze wolalabys zebym Cie zabil?
-NIE tylko no zreszta to co ogladamy?!
-horror!!!
-yhm...ej no wez.
Lotte
Ja nwm dlaczego ale wybaczylam mu ta dzisiejsza akcje i....jakos mi soe milo zrobilo kiedy powiedzial mi ze nie wie dlaczego ale z innymi by sie nie zawachal tylko dlaczego ja tak mysle?! Przeciez znam go z jeden dzien i to jeszcze nie z zbyt bylo mle spotkanie ale jest w nim cos takiego ze go zaczynam lubiec.
Ogladalam z nim horror co nie bylo najlepszym pomyslem bo od zawsze tych typow filmow staram sie nie ogladac Zayn ku mojemu zdziwieniu obol mnie i bylo mi troche lepiej. Zasnelam u jego boku.
Rano obudzilam sie w moim wyrku ufff jeny kompletnie zapomnialam o Lilly ktora na szczescie dzis powiedzial ze idzie na randke powiedzial ze nie wie czy wroci na noc ale jezeli jeszcze nie zasypuje mnie pytaniami czemu Zayn.... A GDZIE ON Jest ?!!! Zbieglam po schodach do salonu i byl tam spal na kanapie wygladal na prawde slodko. Koniec tego dobrego zaczelam robic sniadanie. Z drugiego pokoju eslyszalam swoje imie owrocilam sie i juz o framuge drzwi zaspany zayn
-heeej 
-dobry chcesz cos na sniadnie?
-yhm...moze kanapki?
-okey siadaj
-jutro przyjade po cb o 19 okey? Wyscig jest dopiero o 22 ale wczesniej poznam Cie z kumplami.
-dobra a gdzie ten wyscig bedzie?
-jeszcze nie wiadomo tera bedze sie zbieral mam jeszcze pare spraw do zalatwienia. 
-okey do jutra
Lotte 
Wlasnie co wyszedl Zayn a juz nawet chwili samej nie mozna pobyc.
do domu weszla Lilly szczesliwa wiec sugeruje ze randka udsma
-i jak bylo
Lilly podbiegla do mnie przytulila i powiedziala-swietnie jutro jade z Niallem do jego kumpli i potem na jakis tam wyscig jego kumpla
Czy ona powoedzial wyscig?!
-a wiesz jak ten kumpel ma na imie?
-o ile pamietam to Zayn
-co??? To wlasnie ten chlopak o ktorym Ci opowiadalm i jutro wlasnie zabiera mnie na ten wyscig!!!-coo!!! Ale bedzie fajnie spotkmy sie tam a wg ty poszlas tam z nim z wlasnej woli?
-tak no wiesz nie jest takim zlym czlowiekiem za jakiego go mialam ale nie wazne.....opowiadj jak wczoraj bylo.
Kiedy juz powiedziala mi swoja historie poszlam sie polozyc spac. Rozmyslajac nad tym jak to bedzie jutro nigdy nie bylam na takim wyscigu. Wstalam o godzinie 15 . Zazwyczaj w dzien nie spie wiec dziwne ze dzis zasnelam mniejsza o to.Poszłam  do kuchni w celu zrobienia obiadu ale moja kochana przyjaciolka zrobila to za mnie TAK!!!. 
Zayn
Jutro wyscig nwm jak tojutro bedzie kiedy Charlotte pojedzie ze mna musze chlopaka powiedziec zeby jutro mieli ja na oku. Zeby tylko jutro nie pomysleli ze sie w niej zabujalem to jestfajna kolezanka ale tylko kolezanka. Nagle ktos wparowal do mojego domu
-hej HARRYco tam???
-ty slyszales ze NIALL PRZYJDZIE Z LASKA JEMU TOTALNIE ODBILO BREDZI ZE JA KOCHA!!!!
-no i??? Jak ja kocha zreszta ja tez jutro przyjde z Ta Charlotte co wam opowiadalem
-moze chcesz mi powiedziec ze ty tez...
-nie,nie zartujesz prawda po prostu jest nawet spoko i tyle
-yhm zbieraj sie mamy drobna akcje do zalatwienia.
-oke...
Z Harrym zajechalismy pod stary magazyn w ktorym za chwile mielisie stawic chlopacy.
-siema
-no wrescie dobra to jak tam z ta akcja
-nic wielkiego po prostu no ty mozesz pyc zadowolony bo mamy zlikfidowac kogos takiego jak CHAD!!!
Liam powiedzial Chad a ja od razu pierwszy raz sie cieszylem ze za chwile kogos zabije. Okey przyjechal troche nie rowno jeden na pieciu ale malo mnie to obchodzilo.
-no prosze a wiec jestes
-haha co ty tu a juz nie pilnujesz tej swojej dziewczyny a swoja droga ladna jest....
-po pierwsze to nie moha dziewczyna po drugie to nie twoja sprawa
-jakby cos jej sie tak przypadkiem przytazylo to co??? 
-to gowno ale spokojnie zaraz sprawie ze juz nie bedziesz sie o to martwil.
Nie wytrzymalem i poprostu do diego strzelilem. Raze z chlopakami ruszylismy do mnie do domu tam nie zle sie upilismy.
Rano obudzilem sie na potwornym kacu chlopacy zreszta tez. Wypilem szklanke z aspiryna i polozylem sie spac tak. Wygladal moj caly dzien. Obodzilem sie o godzinie 16 wow dosyc dlugo spalem kiedy juz troche tak jskby wrocilem do zywych zobaczylem ze chlopakow juz nie ma wiec postanowilem jeszcze pogrzebac w samochodzie.
Lotte
O nie za dwie godziny musze byc gotowa ale ja nawet wlosow nie mam zrobionych!!! Nawet nie chce zbytnio sie stroic ale Lilly jest w swoim swiecie i kaze mi wkladac to co ona wybierze. Okey jezu juz 17.50 o nie!!! Dobra musze przyznac ze struj wybrany przez Lilly jest na prawde swietny. Zeszlam na dol i jak n azawolanie ktos zaczal pukałja chyb a ja nawet wiem kto.
-hej Zayn
-hej nie zle wygladasz
-dzieki wchodz poznam Cie z Lilly bo to ona jest ta nowa dziewczyna twojego kumpla
-CO!!!naprawde 
-yhm to wchodzisz taaa ale sie pospieszmy bo zara jedziemy do mnie
-okey..
Lekki dreszcz powstal na mojej.skorze kiedy powiedzial ze jedziemy dp niego tylko myslalam ze sie juz go az tak nie boje a moze to tylko zludzenie i on zawsze nedzie moim koszmarem?! Do korytaza weszlasz Lilly
-hej jestem Lilly milo mi cie poznac
-Zayn mi rowniez slyszalem juz ze jestes dziewczyna naszego Horana?!
-tak
-dobra no to jeszcze do zobaczenia za bo on wlasnoe po cb wyjezdzal. Razem opiscilismy moj dom i pojechalismy do jego domu. Widac ze byl zestresowany bo xala droke zamienilismy tylko kilka zdan.
Ja tez sie denerwuje i to jak cholera. Jestesmy juz pod jego dome widze ze w srodku pali sie swiatlo np taak jeszcze jego koledzy. W salonie zobaczylam siedzacych trojkechlopakow. Kiedymnie zobaczyliwstali natyychmiasy. 
-hej jestem Harry. Usmiechnal i uscisnsl mi reke ja odwzajemnilam gest i pokoleji witalam sie z reszta.
-no więc jak Zayn....stresujesz sie?-zapytal jeden z nich podajeze Louis
-stary nie znasz mnie?! Oczywiscie ze nie
-hehe no jasne brat. A podobno Niall przyjedze z nowa dziewczyna
-yhm....ta a charlotte zna ta laske-odpowiedzial Zayn 
-ymm...to jest moja przyjaciolka mieszkamy razem.
-wow!!! Na serio no ale musimy juz isc bo za poł godziny zaczyna się wyścig.wtrącił Liam
-okey
Zayn
Zatrzymalem jeszcze Harrego i powiedzialem 
-mogłbym Cię o cos prosic?!
-jasne
-jakbscie mogli uwazac na Charlott i no najlepiej......nie zostawiajcie jek samej jak bede miec wyscig ol?
-jasne tylko czemu ty sie nia tak przejmujesz okey jest ładna nawet bardzo ale ty chyba nie....
-nie costy ja i sie zakochac. Choc juz
Po 15min jazdy juz bylismy na miejscu jak zwykle pelno samochpdow i ludzi.
Za 10min mam wyścig ale nie z byle kim tylko z.... bratem chada. Jest mega dobry w sciganiu sie ale nie dam za wygrana
Widzialem ze Lotte dobrze sie dogaduje z chlopakami.
Wsiadlem do auta i pojechalem na start wszyscy zebrali sue w jednym miejscy a ka wypatrzylem chlopakow i Lotte, Ufff dobra sa wszyscy razem na  lino emety podjechal takze Dave. Nienawidze goscia jeszcze bardziej niz jego brata.
3.2.1 START
jedyne co slyszalem to warkot naszych silnikow. Ruszylismy juz na poczatku bylem pierwszy ale ten debil spyhal mnie z drogi jak tak chce sie bawic to proszę.zwolnilem przezco uderzyl we mnie stylu jednoczesnie obijajac i siebie. Nastepnie wydepnałem gaz i ruszylem bylo juz nie daleko do mety on wcisnąl nitro ale za szybko mu sie skonczyli a ja wcisnołem swoje i bylem jiz poza meta!!!
-brawo stary!!!!
-tak chce zobaczyc minę Davea
-yhm debil za wczesnie nitro wlaczyl.
-hej zayn poznaj to jest Lil....-Niall nie zdazyl przedstawic Lilly 
-hej 
-to wy sie znacie???
-ja i Lilly mieszkamy razem 
-na prawde!!!wow
-no a Charlott to juz chyba znasz
-tak 
-dobra ja lece ten kretyn poszedl ze mna po auto, zaraz jestem
Perspektywa wszystkich oprocz zayna
-dobra ej to choćcie idziemy to zobaczyc. Przepychajac sie przez tlum zgubilismy Lotte.
-trzeba ja poszukac bo Zayn nam glowy urwie.
Charlotte
Nagle ktos mnie wyciaga z tlumu i pakuje do samochodu jakis gosciu podobny do tego Chada ale zara co on ode mnie chce probowalam sie wyrwac ale na marne.
-uspokuj sie idiotko. Zayn zaplaci za to co zrobil mojemu bratu...
O nie to jestem w kropce
Zayn 
Tego palanta juz nie ma....ide w strone chlopakow i chce im to powiedziec ale oni mieli gorsza wiadomosc
-zayn sluchaj.....-zaczal Harry
-nie ma charlotte-dokonczyl Niall
-COO JAK TO NIE MA!!!
-podejzewamy ze Dave ja porwal....


hej przepraszam,że na końcu nie ma takich ę,ą i tak dalej ale chciałam napisać długi rozdział i pisałam na telefonie a jest mi to trochę nie wygodne:)/Susanne

sobota, 16 listopada 2013

rozdział 2
Drzwi otworzył mi Louis. Razem z nim poszedłem do środka jego domu gdzie już czekała na nas reszta. Chłopaki opowiedzieli mi o nowym gangu z którym niedługo bedziemy musieli stoczyć walkę o Londyn. Podobno są nie źli ale nie ma grupy, której byśmy nie załatwili. Następnie to ja musiałem opowiedzieć im o zaistniałej sytuacji. Wszyscy patrzyli się na mnie z ogromnym zdziwieniem ale nie dlatego, że coś takiego mi się przydarzyło  tylko dlatego, że nie zabiłem tej dziewczyny. Jedynie Harry wydawał się być zaciekawiony tym co mówię.
Harry
Ta cała historia Zayna strasznie mnie zaciekawiła bo...no on nie waha się nikomu przywalić nawet dziewczynie a tu??? może on się w niej zako.... nie na pewno nie.
Zayn
Okey jestem tym zmęczony, przeprosiłem chłopaków,że dziś nie pójdę z nimi na imprezę. Miałem zamiar jechać do domu ale jeszcze sprawdzę co u Charlotte niech wie,że ze mną się nie zadziera.Postanowiłem zakraść się do jej pokoju tylko ,który to?!.
Lotte
Wyszłam z łazienki i miałam zamiar położyć się spać ale zobaczyłam JEGO no środku mojego pokoju chciałam krzyczeć ale on był szybszy zasłonił ręką moje usta  i powiedział
-nie krzycz bo nie ręcze za siebie okey??
pokiwałam głową a on powoli zabrał rękę byle tylko Lilly się nie obudziła
--mówiłem, że nie długo się spotkamy Lotte a tak ogółem to jestem Zayn
-o...obiecałam przecież nic nikomu nie powiem prosze zostaw mnie w spokoju.
-zabawna jesteś jutro masz być gotowa o 10
powiedział i wyszedł przez okno.
zrezygnowana postanowiłam położyć się spać do pokoju Lilly gdyż nie chciałam spać sama.Rozmyślałam o tym jakby to było gdyby  moi rodzice żyli, czy moje życie wyglądałoby inaczej.
Zayn
rano jak co rano postanowiłem pogrzebać coś przy silniku samochodu nie długo wyścig więc... ale za chwilę  jade do Charlotte.To dziwne co robię co ja mam jej powiedzieć sorry za wczoraj wiesz gdyby nie to ,że zauważyłem policję pewnie bym cię zabił!!! Stałem juz pod jej drzwiami kiedy mi otworzyła pewnie wygladałem przez chwile jak debil bo jedyne co miałem w myśli to, żę wygląda niesamowicie.
-hej mogę wejść??
-yhm...wchodź
-no wiec tak chciałem Cię przeprosić za wczoraj
Lotte
CZY ON MNIE PRZEPROSIŁ???!!!
-ZA CO TY MNIE PRZEPRASZASZ ZA TO ŻE O MAŁO CO MNIE NIE ZABIŁEŚ!!!!
-nie takim tonem nie wiem czy zauważyłaś ale na razie jestem miły ale mogę przestać
-o..okey dobra
-idziemy na spacer???
-dobra tylko dom zaklucze

-więc może powiesz mi coś o sobię???
-ale co???
-nie wiem ile masz lat,co z twoimi rodzicami???
-no więc mam 19 lat a moi rodzice nie... żyją
-yhm....sorry nie wiedziałem
-okey..a ty ile masz lat??
-22
Zayn nie jest taki zły na jakiego wygląda dlugo jeszcze rozmawialiśmy kiedy nagle....
dziękuje za wszystkie komentarze:*/Susanne